środa, 2 marca 2011

Wycieranie się Puszczą

Był już prezydent, który nie chciał, ale musiał. Jest już klub poselski, który był za, a teraz jest przeciw w tej samej sprawie. W ubiegłym roku, kiedy zaczynaliśmy zbieranie podpisów na rzecz zmiany ustawy blokującej w obecnym kształcie powstawanie i poszerzanie parków narodowych w Polsce, ów klub, klub SLD, postanowił wyjść przed szereg i przypiąć zielony listek do swojego sztandaru, zwołując specjalną konferencję prasową z Zielonymi 2004, i deklarując, że angażuje się w akcję na rzecz zbierania podpisów pod inicjatywą obywatelską "Oddajcie parki narodowe!". Był potrzebny dla obu ugrupowań szum, media napisały o stanowisku lewicy i może poprawiły się jej notowania. Cóż z tego, skoro dziś, przedstawiciel klubu, niejaki poseł Pisalski powiedział nie, i zatrzymał prace nad projektem zmian w ustawie. W ten sposób staliśmy się świadkami kolejnego kuriozum. Lewica najpierw się przejęła, a teraz wypięła. Oczywiście za chwilę będą dementować te pogłoski, w trosce o potencjalny elektorat, i spróbują znaleźć złoty środek. Wytłumaczą się, że to tylko poseł Pisalski, że oni myślą inaczej. Niesmak pozostanie. To dlatego, w wyborach poprę bezpartyjnych i niezależnych kandydatów, o ile tacy zaistnieją i spełnią kryterium społecznego zaangażowania a nie partyjnych marzeń o władzy.

I co teraz z inicjatywą ustawodawczą, którą poparło podpisem ćwierć miliona Polaków? Co z naszą Puszczą?

Od początku nie miałem złudzeń o co SLD chodzi. Każdy kto sprawdzi mapę wyborów z 2007 roku odkryje jedną prawdę, o intencjach tych, którzy byli za, a są przeciw. W końcu rok 2011 to rok wyborów i głosy zbierać trzeba. Przekonajcie się sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz