wtorek, 29 marca 2011

Pieszowolskie

Jest taka droga, na którą wracam, każdej wiosny. Ta droga, jest właściwie groblą przedzielającą Stawy Pieszowolskie w Poleskim Parku Narodowym. Stawy, które kiedyś były częścią prywatnego majątku, po wojnie zostały upaństwowione, a miejscowe gospodarstwo, zarządzało nimi do czasu swojego upadku. Zaniedbane stawy zaczęły znikać. Wraz z nimi siedlisko.

Dopiero powstanie parku narodowego odmieniło los stawów. Dziś cieszą oko, nie tylko ptakolubów i przyrodników, ale przede wszystkim, o ile możemy użyć w tym przypadku słowa "cieszą", oko ptaków. Te ostatnie znalazły na ich wodach dogodne schronienie.

A ta droga, o której we wstępie, jest zlokalizowana od południowej strony. Wchodząc na nią wiosną przygotujmy się na spotkanie z dziesiątkami zaskrońców, przecinających ścieżkę wydeptaną przez ludzi. A jeśli pojedziemy tam w innym okresie niż ciepły i słoneczny weekend, jest duża szansa, że oprócz nas samych, nie spotkamy zbyt wielu ludzi.

Polesie Lubelskie zostało zniszczone i przekształcone, to fakt. Meliorowano, degradowano, ale do dziś przyciąga mnie swoją atmosferą i przede wszystkim przyrodą, w okresie wzmożonej aktywności ptaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz