czwartek, 24 lutego 2011

Puszcza dla każdego

Posłuchałem sobie opinii w telewizorze, którego osobiście nie posiadam, ale miejsce, w którym leczę zapalenie oskrzeli posiada takowy odbiornik. I było o Puszczy. Najpierw obejrzałem jak to wójt mówił, że obcym, czytaj ludziom, spoza Puszczy, wara od białowieskiego lasu. Jak regionalna dyrekcja LP kocha park narodowy, i robi na ekranie niedźwiedzia z dyrekcją parku narodowego, i to z wzajemnością. Dyrekcja broniła tych co tną, ci co tną chwalili dyrekcję. Problemu nie ma - mógł pomyśleć widz, słuchający pani dziennikarz o białych ustach.

Potem lokalna telewizja zaprosiła ekspertów, aby opowiedzieli o Puszczy. Był pan leśnik i pan ekonomista. Puszcza nie znika twierdzili zgodnie. Tam, gdzie wytną, sadzą. Nie mówili jednak co sadzą, i dlaczego to, że tną niszczy las naturalny. Znów wracamy do dwóch ocen zasobności Puszczy. Goście w studiu mieli na myśli drewno, a nie to co w Puszczy rośnie i żyje. Nie uświadomili nikomu, że Puszcza przestanie być Puszczą, skoro przekształca się ją w leśną uprawę. I na sam koniec, kiedy obaj goście twierdzili, że problemu nie ma, prowadzący dziennikarz skwitował wypowiedź ekspertów, jeżeli nie byłoby problemu z ochroną Puszczy, to nie byłoby o tym głośno. To chyba nie było zamiarem inicjatorów tego wywiadu w lokalnej telewizji.

A nawiązując do pierwszego akapitu. Panie wójcie, Puszcza jest dobrem nas wszystkich. Wszystkich mieszkańców Polski. I to Puszczy gmina zawdzięcza dochody z turystyki. I mimo wszystko, czuję się uprawniony do stawania w obronie Puszczy. Bo byłem przewodnikiem białowieskim, a do Puszczy jeździłem już od dziecka, spędzając na jej skraju wiele czasu. Ale przede wszystkim mam polskie obywatelstwo, które uprawnia mnie do wyrażania opinii w sprawie naszego narodowego skarbu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz