niedziela, 20 lutego 2011

Przeczytajcie

Jestem po lekturze 30. numeru Salamandry i zimowych Tatr. Co tym razem czeka na czytelnika? Salamandra przypomina o wilkach w Polsce zachodniej. Przeczytamy, że leśnicy boją się wilków, bo jak będą wilki, to zaraz im Naturę 2000 ktoś zrobi. Dowiemy się kilku ciekawostek z życia najbardziej żarłocznych ssaków świata, a zarazem najmniejszych, czyli ryjówek. Jest też dużo o dzięciołach.

Tatry donoszą nam nie tylko o przyrodzie, ale również o kartach historii Zakopanego i Goralenvolku. To dla miłośników historii, o niechlubnym epizodzie w życiorysie niektórych górali z okresu drugiej wojny światowej. O przyrodzie też jest w Tatrach. Tomek Zwijacz-Kozica i Filip Zięba zastanawiają się nad tym, czy rację mają przeciwnicy odstrzału niedźwiedzi w Słowacji, skoro nie wiadomo, jak wyglądałaby prewencja w przypadku niedźwiedzi problemowych, jeśli Słowacy nie strzelaliby do niedźwiedzia. Przytaczają też liczby. I opisują epizod z pszczołami miodnymi, które założyły swoje gniazdo w jednym z drzew w TPN, na które trafił niedźwiedź. Możemy domyśleć się finału tej wizyty.

Dwoma słowami, warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz